31.03-02.04.2017 Szkolne rekolekcje wielkopostne
31 marca 2017Korzystny układ kalendarza sprawił, że tegoroczne szkolne rekolekcje wielkopostne dla uczniów klasy czwartej, piątej i szóstej, odbyły się na przełomie marca i kwietnia, więc w czasie kalendarzowej wiosny. Pogoda postanowiła dopasować się do pory roku i już od pierwszego dnia towarzyszyło nam słońce, ciepło i błękitne niebo. Takie warunki sprzyjały aktywności na świeżym powietrzu, a nasze rekolekcje tradycyjnie organizowane są w formie „rekolekcji w górach”. W tym roku naszą rekolekcyjną bazą stała się Krynica-Zdrój. W związku ze zmianami na kolei, nasza podróż do Krynicy przypominała prawdziwą wyprawę. Najpierw dotarliśmy pociągiem do Nowego Sącza, stamtąd wynajętym busem dotarliśmy do Krynicy. Po zakwaterowaniu w leżącej w samym centrum uzdrowiska Wilii „Pogoń” (zarazem jest to dom rekolekcyjno – wypoczynkowy) ruszyliśmy na spacer. Początkowo nasza trasa wiodła wzdłuż potoku. Zobaczyliśmy zabytkową zabudowę Krynicy, poznaliśmy jej historię, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia i doszliśmy do budynku Pijalni. Tutaj zabawiliśmy się w kuracjuszy, degustując krynickie wody mineralne. Wzmocnieni minerałami ruszyliśmy na podbój Góry Parkowej. Co prawda na jej szczyt można wyjechać kolejką szynową, my jednak chcieliśmy dokonać tego na własnych nogach. Tym bardziej, że nasze wejście chcieliśmy połączyć z rozważaniami Drogi Krzyżowej. Spokojnym tempem, idąc szerokimi, spacerowymi alejkami, którymi pocięte są stoki Góry Parkowej, wspinaliśmy się na wierzchołek, przystając przy kolejnych stacjach DK. Po wejściu na szczyt oddaliśmy się słonecznym kąpielom. Góra Parkowa była tego dnia oazą ciszy i spokoju. Po prawie godzinnym odpoczynku podążyliśmy do Źródełka Miłości – miejsca dobrze znanego zarówno mieszkańcom Krynicy, jak i odpoczywającym tutaj kuracjuszom. Zarówno tempo wycieczki, jak i odległość były tak dobrane, że wszyscy bez trudu sobie poradzili i radośni powrócili do miejsca zakwaterowania. Zanim zjedliśmy kolację, ksiądz Robert odprawił mszę świętą i wygłosił pierwszą rekolekcyjną naukę. Dzień dobiegł końca, a kilka godzin spędzonych na świeżym powietrzu spowodowało, że nikt nie miał kłopotów z zaśnięciem.
Sobota, była wyjątkowym dniem. Rozpoczynała kwiecień, a to jak wiadomo sprzyja żartom i wprowadzaniu bliźnich w błąd. Mieliśmy się o tym przekonać już czasie śniadania. Podczas omawiania programu dnia zostaliśmy poinformowani przez księdza i pana dyrektora o czekającym nas wyjeździe kolejką na Jaworzynę Krynicką oraz odwiedzeniu basenów termalnych na Słowacji. Prawie wszyscy się nabrali, a niektórzy nawet poinformowali o tych atrakcjach rodziców. Niestety prawda była całkiem inna. W planach była całodzienna piesza, górska wycieczka. Nikt się jednak specjalnie tym nie zmartwił. Tym bardziej, że pogoda zachęcała do niej całkowicie. Odebraliśmy z kuchni suchy prowiant i powoli ruszyliśmy w stronę szlaku. Początkowo wycieczka miała charakter miejski. Dzięki temu mogliśmy poznać północną część uzdrowiska. Po kilkunastu minutach doszliśmy do ostatnich domów i leśną ścieżką, zielonym szlakiem ruszyliśmy na Przełęcz Krzyżową. Pierwsze podejście nikogo nie zmęczyło, mimo to na przełęczy zrobiliśmy krótką przerwę. Teraz skierowaliśmy się w stronę Runku. Prowadziły nas znaki w barwach Ukrainy czyli żółte i niebieskie. Kolejna przerwa wypadała nam na łąkach nad Słotwinami. Tutaj znaleźliśmy nawet ślady zimy (lub armatek śnieżnych) w postaci dość dużych płatów śniegu. Zabawa w śniegu w takich warunkach była sporą atrakcją. Wybredni mogli dodatkowo podziwiać górskie panoramy. I znów ruszyliśmy przed siebie. Minęliśmy górne stacje wyciągów narciarskich, potem pożegnaliśmy niebieski szlak aż dotarliśmy do naszego celu – szczytu Jaworzynki. Wracając z niej zatrzymaliśmy się na Przełęczy Białej. W jej okolicach, dziewczynki z piątej klasy znalazły zrzucone jelenie poroże. Drogę do Przełęczy Krzyżowej przeszliśmy bez szlaku, wykorzystując widokowe górskie polany, które zaczęły dopiero budzić się z „zimowego snu”. Do ośrodka wróciliśmy wprost na mszę i naukę rekolekcyjną. Po obiadokolacji mieliśmy chwilę odpoczynku. Większość osób wykorzystała ją na kąpiel. Wieczorem ksiądz zaprosił chętnych na seans filmowy. A potem zapadliśmy w regenerujący zmęczenie sen.
Program niedzieli był niezbyt rozbudowany. Piękny, słoneczny dzień rozpoczęliśmy mszą i ostatnią nauką. Po niej zjedliśmy niedzielne śniadanie, spakowaliśmy bagaże i sprzątnęliśmy pokoje. Powrót do Tarnowa odbywał się według tego samego schematu, co piątkowy wyjazd. Busem pojechaliśmy do Nowego Sącza. Z Sącza do Tarnowa przywiózł nas pociąg. Opalone twarze były najlepszym dowodem, że tegoroczne rekolekcje zostały wykorzystane nie tylko do duchowej ale i fizycznej, wiosennej odnowy.
Autor:
sekretariat
sekretariat