Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2

Jesień na Pogórzu Ciężkowickim

16 pażdziernika 2010

Tak, jak planowaliśmy, dwa tygodnie po odwiedzeniu Beskidu Niskiego, wyruszyliśmy na kolejną górska eskapadę. Tym razem celem swej wycieczki uczyniliśmy leżące na Pogórzu Ciężkowickim – Pasmo Brzanki. Wielu z nas wędrowało po nim już w latach ubiegłych ze względu na bliskie od naszego miasta położenie. Dzięki temu mogliśmy w sobotę pospać troszkę dłużej i wyjechać dopiero kwadrans przed dziewiątą. Przez Piotrkowice i Tuchów dotarliśmy do Ryglic. Nazwa tej miejscowości wywodzi się z XIV wieku, kiedy wieś otrzymała od króla Władysława Łokietka prawo do pobierania myta za przejazd miejscową drogą. Aby uniemożliwić przejazd bez wniesienia opłaty, w nocy drogę zamykano, czyli ryglowano. Z ryglickiego rynku rozpoczęła się piesza część naszej wyprawy.
Ruszyliśmy niebieskim szlakiem. Najpierw minęliśmy neogotycki kościół pod wezwaniem św. Katarzyny i zaraz za nim skręciliśmy w ulicę wspomnianego wyżej króla Łokietka. Podchodziliśmy asfaltem wśród domów jednorodzinnych. Po kilkudziesięciu minutach dotarliśmy do znaku obwieszczającego koniec obszaru Ryglic i weszliśmy na obszar wsiŻurowa. Nad pobliskimi wzgórzami wisiała mgła i ograniczała widoki. Jeszcze tylko kilkaset metrów przeszliśmy po asfaltowej drodze i w końcu szlak skręcił na leśną ścieżkę. I od razu natura wynagrodziła nam trudy pierwszego podejścia. W ciągu kilku minut spotkaliśmy na naszej dróżce aż sześć salamander plamistych. To z pewnością nowy rekord naszego Koła. Do tej pory spotykaliśmy czasem te płazy, ale nigdy jednorazowo tak dużo. W końcu dotarliśmy do połączenia ze szlakiem żółtym. Odtąd mieliśmy wędrować nim prawie do samego końca wycieczki.
W kilka minut doszliśmy do grupki piaskowcowych skał zwanych „Ostrym Kamieniem”. To spora atrakcja turystyczna a zarazem pomnik przyrody. Nic dziwnego zatem, że w tym miejscu zorganizowaliśmy krótki postój, połączony przez młodszych uczestników z elementami wspinaczki. Tutaj trzeba dodać, że na „pogórzańskiej wycieczce” zadebiutowali udanie najmłodsi członkowie naszego Koła – Marysia z pierwszej klasy i Bartekz drugiej klasy (szkoły podstawowej oczywiście).
Kolejnym etapem wyprawy było dotarcie do Bacówki na Brzance. W międzyczasie mgła zniknęła a na błękitnym niebie pokazało się słońce. Brak wiatru spowodował, że nasz marsz odbywał się w bardzo komfortowych warunkach. Przy bacówce zorganizowaliśmy dłuższą przerwę. Część osób (obawiając się, że może wrócić do domu zupełnie „nie zmęczona”) wykorzystała ten czas na grę w koszykówkę i siatkówkę. Punktualnie o trzynastej opuściliśmy plac przed bacówką i weszliśmy na znajdującą się obok wieżę widokową. Potem (idąc cały czas szlakiem żółtym) dotarliśmy do widokowej Polany Morgi. Tuż za nią pożegnaliśmy żółty szlak (schodził do Siedlisk) i zeszliśmy do Lubaszowej szlakiem czarnym, mijając po drodze Ośrodek Redemptorystów.
Kilka minut przed trzecią zajęliśmy miejsca w busie i udaliśmy się do Tarnowa. Wycieczka piesza (określana przez uczestników młodzieżowym zwrotem „lajtowa”) była może jak na nasze standardy niezbyt trudna i trwała tylko nieco ponad cztery godziny, ale z całą pewnością należała do tych najbardziej udanych. Świecące słońce, ciepło i piękne jesienne krajobrazy nastroiły nas optymistycznie. Być może było to już zakończenie sezonu turystycznego. Jeżeli tak, to wypadło ono wspaniale. Mamy jednak nadzieję, że uda się nam jeszcze powędrować w tym roku wspólnie po górskich szlakach.


Kategorie:
Turystyka, Galeria
Autor:
admin
SSP2 Godło Rzeczpospolitej Polskiej Społeczne Towarzystwo Oświatowe