Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2

Nieco ponad tydzień po wyjeździe w Beskid Makowski wybraliśmy się na Lackową - najwyższy szczyt Beskidu Niskiego. Dokładnie to wycieczka odbyła się w Dzień Nauczyciela. Prawie wszyscy uczniowie gimnazjum wzięli w niej udział. Towarzyszyli nam również uczniowie z klasy IV i V.
Jak zawsze wyjechaliśmy z Tarnowa rano by wcześnie dotrzeć do Izb - miejscowości, z której mieliśmy zacząć podchodzić na Lackową. Do samych Izb towarzyszyło nam piękne słońce. Tam jednak było zupełnie inaczej - gęsta mgła wypełniała cała dolinę wsi. Ale, ale! Żadne warunki atmosferyczne nam nie straszne! Po chwili dotarliśmy na Przełęcz Beskid.
Stamtąd stopniowo pod górę doszliśmy do stóp Lackowej. Jej wysokość to 997 m n.p.m.. Niby mało, ale... Na długości 1 kilometra pokonuje się ponad 300 metrów przewyższenia! No... Było dość trudno, ale każdy, nawet ci najmłodsi, weszli na szczyt.
Po przerwie na śniadanie zaczęliśmy schodzić przez Przełęcz Pułaskiego do doliny dawnej wsi łemkowskiej - Bielicznej. Już od Lackowej towarzyszyła nam ponownie przyjemna i słoneczna pogoda. Zaraz po opuszczeniu lasu naszym oczom ukazały się ogromne połacie łąk. Dodatkowo nad naszymi głowami przygrzewało słoneczko, więc nie oparliśmy się pokusie odpoczynku pośród traw.
Ale ta sielanka skończyła obok Izb (ponieważ dolina Bielicznej łączy się z doliną Izb i schodziliśmy w to samo miejsce, z którego wychodziliśmy) - znowu otoczyła nas nieprzyjemna mgła...
W autobusie zdecydowaliśmy odwiedzić jeszcze dawną cerkiew grekokatolicką w Brunarach (mała wieś niedaleko Ropy). Niestety, księdza nie było, więc nie ujrzeliśmy jej od środka. Za to Michał Kania, z małą pomocą naszego opiekuna Pana Janusza Foszcza i Pana Jerzego Jasnorzewskiego - nauczyciela plastyki, który również uczestniczył w wycieczce, opowiedział co nieco o architekturze typowej właśnie dla drewnianych cerkwi.
Nie ma co! Było pięknie! Aż szkoda, że sezon turystyczny dobiega końca!