Lubań
02 czerwca 2008I kolejna wycieczka szkolnego koła turystycznego "Perć" poza nami. Odbyła się w Dzień Dziecka a więc1 czerwca. Tym razem wybraliśmy się w Gorce, a dokładniej na Lubań. Było więcej niż ostatnio.
Pojechaliśmy autobusem z Tarnowa do Grywałdu (za Krościenkiem nad Dunajcem). Tam zwiedziliśmy jeden z kościółków podhalańskich. Nie obyło się bez wyczerpującego wykładu pana Foszcza oraz pana kościelnego. Inni przewodnicy (a było ich trzech) wtrącili również swoje trzy grosze.
Później wyruszyliśmy zielonym szlakiem już na Lubań. Początkowo wędrowaliśmy odsłoniętym grzbietem i towarzyszyły nam widoki na Pieniny i Tatry. Następnie już lasem dotarliśmy aż na sam wierzchołek, mijając ruiny bacówki PTTK, która spłonęła w latach siedemdziesiątych. Od tego momentu, rzadkim lasem bukowym, doszliśmy na polanę Wierch Lubania.
Tam przez dość długi czas odpoczywaliśmy w nieczynnej jeszcze studenckiej bazie namiotowej, a chętni mogli wejść na jeden z wierzchołków Lubania. Widoki niego były wprost powalające!
Po postoju zaczęliśmy schodzenie fragmentem głównego szlaku beskidzkiego do Krościenka. Co jakichś czas przed nami pojawiały się polany, na których krótko odpoczywaliśmy i cieszyliśmy się widokami - z jednej strony na Pieniny, Spisz i Tatry, a z drugiej na Beskid Wyspowy i Pasmo Radziejowej w Beskidzie Sądeckim.
W końcu zeszliśmy do Krościenka a ponieważ zostało nam jeszcze trochę czasu do planowanego odjazdu do domu, więc rozkoszowaliśmy się piękną pogodą na ryneczku oraz przysłuchiwaliśmy się wyczynom artystycznym dzieci i dorosłych podczas pikniku rodzinnego przy kościele.