Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2

Niedziela w Paśmie Brzanki czyli z Tuchowa do Jodłówki Tuchowskiej

12 pażdziernika 2014

W kameralnym dwunastoosobowym gronie odbyliśmy kolejną górską wycieczkę. Szkoda było nie wykorzystać wspaniałej pogody, która od kilku dni panowała w Małopolsce. Aby nie zrywać się z łóżek wczesnym rankiem (wszak była niedziela), postanowiliśmy wyruszyć do Tuchowa kursowym busem odjeżdżającym z Tarnowa kwadrans przed dziewiątą. Niespełna pół godziny później ruszyliśmy niebieskim szlakiem w stronę Burzyna. Po chwili zorientowaliśmy się, że po raz pierwszy w historii naszych wyjazdów nikt nie zabrał aparatu fotograficznego. Na szczęście teren Pogórza Ciężkowickiego jest nam dobrze znany i często odwiedzany, więc nikogo ten fakt nie zmartwił. Jesienne słońce przygrzewało już całkiem mocno, więc po chwili zrzuciliśmy z siebie bluzy i polary pozostając jedynie w koszulkach z krótkim rękawem. Po około dwóch kilometrach dotarliśmy do Burzyna. Tutaj droga zaczęła się wznosić. Utrzymując niezłe tempo wkrótce minęliśmy kościół. Po lewej stronie rozciągał się widok na skąpane w słońcu Pasmo Brzanki. Z każdą chwilą zbliżaliśmy się do naszego głównego celu. Po pewnym czasie asfalt się skończył a my dotarliśmy do łąki na której pasły się dwa wspaniałe konie. Krótką przerwę w marszu niektórzy uczestnicy wykorzystali na dokarmienie wierzchowców zabranymi z domu jabłkami. Wkrótce nasza ścieżka wkroczyła w las i rozpoczęło się podejście na grzbiet pasma. Szurając spadłymi z drzew liśćmi pokonywaliśmy kolejne odcinki. Bukowy las mienił się wieloma kolorami. Ot złota polska jesień w najlepszym wydaniu.  Kiedy wreszcie nasz szlak połączył się z żółtymi znakami stało się jasne, że za kilkanaście minut dotrzemy do bacówki. Przed nią spotkaliśmy kilkuosobową grupę rowerzystów. Podobnie jak my postanowili zorganizować sobie tutaj dłuższy odpoczynek. W jego czasie niektórzy mieli okazję spróbować smakołyków z bacówkowej kuchni. Popularnością cieszyły się zwłaszcza knedle ze śliwkami oraz szarlotka. Nasz pobyt na Brzance zakończyło wejście na wieżę widokową. Niestety, jak to często bywa w czasie ciepłych jesiennych dni, górska panorama była dość zamglona. Tatry mogliśmy zobaczyć więc wyłącznie oczami wyobraźni. Po zejściu z wieży wróciliśmy z powrotem do szlaku niebieskiego i rozpoczęliśmy zejście do Jodłówki Tuchowskiej. Wędrując odsłoniętymi polanami cieszyliśmy swoje oczy wspaniałymi widokami. W górze dominował błękit a wokół nas czerwień, żółć, brąz i oczywiście różne odcienie zieleni. Dobrze zaplanowany czas wycieczki sprawił, że na przystanku w Jodłówce zjawiliśmy się dwadzieścia minut przed odjazdem busa. Czas oczekiwania wykorzystaliśmy na krótką „słoneczną kąpiel”. Czy ostatnią w tym sezonie? Zobaczymy.

Autor:
admin
SSP2 Godło Rzeczpospolitej Polskiej Społeczne Towarzystwo Oświatowe