Sobota na Pogórzu czyli z Jodłówki Tuchowskiej do Ciężkowic
27 września 2014Pierwszą po wakacjach wycieczkę turystyczną zaplanowaliśmy w terenie całkiem nieodległym od naszego miasta. W sobotni, nieco pochmurny poranek grupa miłośników pieszych wędrówek zebrała się na tarnowskim dworcu PKS. W busie jadącym do Szerzyn nie było tłoku. Oprócz nas podróżowało nim zaledwie kilka osób. Większość wysiadła zresztą w Tuchowie. My swoją podróż zakończyliśmy w Jodłówce Tuchowskiej. Tuż przy przystanku napotkaliśmy znaki niebieskiego szlaku, którego początek znajduje się w Tarnowie, zaś koniec wyznakowano na leżącym w Beskidzie Sądeckim szczycie Wielkiego Rogacza. Być może w ciągu kilku wycieczek uda nam się pokonać ten długi, bo liczący prawie 200 kilometrów szlak. Póki co ruszamy w stronę Rzepiennika Strzyżewskiego. Jest nieco mglisto, ale gdy tylko nabieramy nieco wysokości, zza chmur przebija się słońce. Niestety, kiedy rozpoczynamy zejście (do Rzepiennika) wchodzimy po raz kolejny w mgłę. Mijamy neogotycki kościół i wchodzimy w las. Po chwili stajemy przy pomniku upamiętniającym rozstrzelanie w leżącym przed nami wąwozie, w czasie II wojny światowej kilkuset Żydów z getta w Rzepienniku Strzyżewskim. Kilkanaście minut później oglądamy niewielki cmentarzyk na którym spoczywają partyzanci Armii Krajowej z Oddziału Regina II. Zdradzeni i zaskoczeni w tym miejscu przez Niemców w październiku 1944 roku zginęli bohaterską śmiercią. Krótki postój na uzupełnienie utraconych do tej pory kalorii. Ruszamy dalej. Pogoda płata nam psikusa i rozpoczyna się niewielka mżawka. Już w granicach Ciężkowic mijamy pochodzący z czasów I wojny światowej cmentarz wojskowy o numerze 141. Niskie chmury ograniczają mocno panoramy. Ale przed nami kolejna atrakcja. Tym razem jest to (dobrze wszystkim znane) „Skamieniałe Miasto”. Najpierw sławny Wodospad Ciężkowicki a potem kilkanaście różnej wielkości i kształtów skał piaskowcowych. Szybko dochodzimy do drogi prowadzącej z Tarnowa w stronę Grybowa i Krynicy. Przechodzimy obok skały noszącej nazwę „Grunwald” i kierujemy się w stronę ciężkowickiego rynku. Chwila oczekiwania na busa i rozpoczynamy ostatni etap wycieczki. Inaugurację nowego sezonu turystycznego mamy za sobą.
Autor:
admin
admin