Szkolne rekolekcje wielkopostne w Szczawnicy
24 marca 2013Tradycyjnie w okresie wielkopostnym nasza szkoła organizuje dla uczniów „Rekolekcje w górach”. W tym roku ich miejscem stała się Szczawnica. Rekolekcyjne nauki i nabożeństwa połączyliśmy z aktywnym wypoczynkiem. O rozwój duchowy zadbał jak zwykle ksiądz Robert Piechnik a turystyczne atrakcje zapewnił nasz szkolny przewodnik górski czyli pan dyrektor. Z Tarnowa wyjechaliśmy pociągiem w piątek rano. Niestety z powodu dość dużych opadów śniegu był on prawie godzinę opóźniony. Na szczęście zanim dojechał do Starego Sącz, zmniejszył opóźnienie do trzydziestu minut. Ze Starego Sącza pojechaliśmy autobusem do Szczawnicy. Po zakwaterowaniu w Domu Rekolekcyjnym Diecezji Tarnowskiej wyruszyliśmy na spacer do Leśnicy - miejscowości leżącej na Słowacji. Trasa naszej wycieczki wiodła początkowo wzdłuż Grajcarka – potoku oddzielającego Małe Pieniny od Beskidu Sądeckiego. W ten sposób dotarliśmy do ujścia, czyli miejsca w którym Grajcarek wpada do Dunajca. Następnie idąc w stronę przeciwną do nurtu Dunajca a więc w górę rzeki, doszliśmy do pawilonu Pienińskiego Parku Narodowego. Tutaj spędziliśmy kilkanaście minut oglądając wystawę poświęconą ekosystemom leśnym Pienin. Kontynuując marsz wzdłuż Dunajca, przekroczyliśmy granicę ze Słowacją. Towarzyszyła nam wspaniała zimowa sceneria. Tego dnia nikt nie podążał jeszcze trasą, którą szliśmy. Kiedy osiągnęliśmy miejsce w którym do Dunajca wpada Leśnicki potok, znowu zmieniliśmy kierunek marszu. Wymieniony w poprzednim zdaniu potok poprowadził nas do Leśnicy. W Chacie Pieniny zorganizowaliśmy godzinną przerwę. Gorąca herbata z cytryną, gorąca czekolada, kanapki i batoniki, pozwoliły uzupełnić utracone kalorie i rozgrzały nasze organizmy. Kiedy z powrotem dotarliśmy do Domu Rekolekcyjnego, czekała na nas już gorąca obiadokolacja. Po niej ksiądz Robert odprawił mszę świętą i wygłosił pierwszą rekolekcyjną naukę. Wieczorem chętni mogli obejrzeć jeszcze „popis” naszych piłkarzy w meczu z Ukrainą. Sobota powitała nas mroźnym powietrzem i świecącym słońcem. Okazało się, że w nocy temperatura spadła do minus osiemnastu stopni. A przecież trwa już kalendarzowa wiosna. Po mszy świętej i śniadaniu, udaliśmy się do leżącego po sąsiedzku szczawnickiego kościoła parafialnego pw. św. Wojciecha. Tam zorganizowaliśmy Drogę Krzyżową. Do tej pory zawsze odbywała się ona na górskim szlaku. Tym razem jednak niska temperatura i panujące w górach zimowe warunki spowodowały zmianę planów. Rozważania Drogi Krzyżowej poprowadził ksiądz Robert. A po niej w kościele odbyły się jeszcze zajęcia będące połączeniem religii, historii, sztuki oraz architektury. Poprowadzili je wspólnie dwaj nasi opiekunowie. Kiedy opuściliśmy kościół temperatura była już zdecydowanie wyższa. Krótki spacer po doprowadził nas na Plac Dietla – centralny plac Szczawnicy i do leżącego przy nim Muzeum Uzdrowiska. Tam mogliśmy poznać historię miasta i nierozerwalnie związanego z nim uzdrowiska. Po wyjściu z muzeum ruszyliśmy do Bacówki pod Bereśnikiem. Zrezygnowaliśmy z podchodzenia żółtym szlakiem, w zamian wybierając wariant prowadzący drogą dojazdową do bacówki. Ale i tak przez pewien czas musieliśmy wędrować wąską ścieżką wydeptaną w głębokim śniegu. Błękit nieba, biel śniegu i zieleń drzew – te kolory dominowały w czasie naszej wycieczki. A dodatkowo fantastyczne panoramy na Małe Pieniny, Pieniny i słowacki Wiaterny Wierch. Odpoczynek w sympatycznej bacówce trwał dobrze ponad godzinę. Z żalem opuszczaliśmy to miejsce. Po zejściu odbyliśmy jeszcze spacer, który najprościej można by zatytułować „Śladami dawnej Szczawnicy”. Po tak spędzonym dniu obiadokolacja smakowała wyjątkowo a spokojny sen przywrócił nadwyrężone nieco siły.