Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2

W JAŚKOWYM SADZIE

19 września 2018
Słoneczny, piękny spokojny dzień wrześniowy 19. klasa VI spędziła w Jaśkowym Sadzie w towarzystwie alpak. Okazją do zawarcia bliższej znajomości stało się choćby karmienie tych zwierząt. Okazało się, że mają cenną, przyjemną w dotyku sierść. O niezwykłych właściwościach...
Alpaki dały się podejść za miskę jedzenia, pogłaskać, a potem można je było podziwiać; niekiedy intrygowały swoim postępowaniem. Te wielbłądowate istoty przyleciały do Polski samolotem z Chile i tu, w Czchowie, na dobre się zadomowiły. Mieszkają osobno: samice i samce, młode dokazują, wchodzą matkom na głowę. Są wrażliwe, nawet kaszel, zakrztuszenie bywają dla nich niebezpieczne. Ale za to są odporne na gorąco i zimno. Imiona otrzymują co roku na inną literę np. A jak Amelka, B jak Baśka…

W ALPACA BEACH są nie tylko alpaki, ale też mamy zadaszoną plażę, foremki do piasku, piłki, piłkarzyki, leżaki, hamaki, bujane fotele, maskotki  zwierząt  czy miękkie poduszki,  i jeszcze bogata ofertę kawy, herbaty, lemoniady, pysznych mufinek, kiełbasy z grilla itd. Mnóstwo zieleni, zapach alpak i lawendy, a w tle zamek z basztą.

Jak można przeczytać na stronie Brzeska https://brzesko.naszemiasto.pl/artykul/ewa-godlewska-jeneralska-rzucila-prace-w-panoramie-tvp-2,4606381,art,t,id,tm.html właścicielka p. Ewa Godlewska Jeneralska i jej bliscy w 2014 roku wydzierżawili 4-hektarową działkę, porośniętą sędziwymi jabłoniami. Trzy miesiące później do Czchowa przyjechały zamówione przez nią alpaki z Chile. Siedem sztuk, które stanowiły podstawę dla obecnego stada, liczącego dziś 19 uroczych zwierzaków. Następnie zrodził się pomysł na agroturystykę. W sezonie funkcjonuje tam Alpaca Beach, miejsce do odpoczynku, zorganizowane pod namiotem. Zostało ono pomyślane jako miejsce dla rodzin z małymi dziećmi. Zamiast krzeseł są leżaki, które można rozstawić w dowolnym miejscu na trawie czy pod drzewem.

Pani Ewa planuje uruchomić alpakoterapię. Tym bardziej że do czchowskiej zagrody przyjeżdżają grupy z dziećmi niepełnosprawnymi. Nawet alpaki, które na co dzień nie dają się dotykać i są płochliwe, podchodzą do tych dzieciaków i dzielnie znoszą tarmoszenie. Przedstawmy stado: Czarna, Szara, Ramona, Lala, Lilka, Miśka, Szefowa. Potem, jak już się rodziły nasze dzieciaki, dostawały imiona na daną literę i mają:  Antałka, Alpinkę, Abstysię, była jeszcze Andzia - wylicza właścicielka. W tym roku nasz Antałek dorósł wreszcie do roli ojca, mam nadzieję, że poradzi sobie ze znaczą liczbą swoich współmieszkanek. Warto dodać, iż zwierzęta są zarejestrowane w Polskim Związku Hodowców Alpak. Każde jest zaczipowane.
Wełna z tych zwierząt należy do najdroższych na świecie. Nie uczula. Robi się z niej kołdry, poduszki, koce dla niemowląt, ale również czapki, szaliki, rękawiczki. Wełna najwyższego gatunku znajduje się na grzbiecie zwierzęcia (tzw. welon). Można ją rozpoznać po charakterystycznym karbowaniu przy samej skórze. To z takiej wełny wykonuje się elementy ubrań. Taką wełnę ma właśnie samica - Banialuka. Ile alpak, tyle rodzajów wełny. - Mam jedną alpakę, Szarą, której wełna jest szorstka jak szczotka do toalety, ale za to rodzi piękne dzieci z pięknym włosem :)
Autor:
sekretariat
SSP2 Godło Rzeczpospolitej Polskiej Społeczne Towarzystwo Oświatowe