Społeczna Szkoła Podstawowa nr 2

Wycieczka do Malborka i Trójmiasta

11 pażdziernika 2010

W czwartek 8 października na naszym klasowym kalendarzu został postawiony ostatni X. Oznaczało to, że tego wieczora rozpocznie się długo wyczekiwana wycieczka na północ Polski. Dla każdego było to wielkie przeżycie, więc nikt nie kazał na siebie czekać.
Punktualnie o 19.30 ruszyliśmy w stronę Krakowa. Jak to zwykle bywa pierwszy etap podróży minął błyskawicznie i około godziny 21 byliśmy na doskonale nam znanym dworcu PKP w Krakowie. Do odjazdu pociągu do Malborka pozostała nam godzina, którą każdy spożytkował na uzupełnienie glukozy w restauracji McDonald’s. O 22 na peron nr 1 wjechał pociąg IC z wagonami sypialnymi. Nie da się ukryć, że wywołało to euforię wśród większości z nas, gdyż podróż w kuszetkach była nowym doświadczeniem. Choć chyba nikogo nie zdziwi fakt, że nie skorzystaliśmy z możliwości długiego snu. Poza nielicznymi uczestnikami wycieczki wszyscy „balowali” ;-)do białego rana.
O 10.00 wysiedliśmy z bagażami w Malborku. Zostawiliśmy je w pięknie odremontowanym Centrum Informacji Turystycznej i udaliśmy się na zamek krzyżacki. Po grupowej sesji fotograficznej przed zamkiem spotkaliśmy się z panem przewodnikiem, który wzbudził naszą sympatię i wesołość. Pan przewodnik wykazał się ogromną wiedzą i pasją. Pokazał nam wiele ciekawych rzeczy, których nie w sposób wymienić. Zobaczyliśmy Wielki Refektarz, zbrojownię, ekspozycję bursztynu, „system centralnego ogrzewania”, pokój zakonnego lekarza, skarbiec, salę posiedzeń, ówczesną toaletę (z kolorowym i pachnącym papierem-duże liście), kaplicę, kuchnię, jadalnię i wiele innych pomieszczeń świadczących o potędze zakonu w tamtych czasach. Byliśmy również świadkami bicia krzyżackich monet.
Po prawie 4,5 godzinnym zwiedzaniu i chwili odpoczynku znów znaleźliśmy się w pociągu, ale tym razem do Gdańska. Po zakwaterowaniu w hostelu Zachariasz Zappio - miejscu dawnego dormitorium sióstr zakonnych, poszliśmy zjeść obiadokolację w restauracji. Po powrocie pomimo zmęczenia o śnie nie było mowy i znów byliśmy na nogach do około 2 nad ranem. Rozmowom nie było końca. Dobrze, że nasze panie nauczycielki były tak wyrozumiałe i cierpliwe.:-)
Nazajutrz po śniadaniu wyszliśmy na spotkanie tym razem z panią przewodnik. Pierwszym punktem naszej wycieczki był rejs na Westerplatte. Popłynęliśmy tam… „Czarną Perłą” . Po opuszczeniu okrętu wszyscy pobiegli na dziką plażę, nie słuchając głosu rozsądku. To w końcu październik!!! Nawet panie dały sie skusić piskowi i szumiącej wodzie morskiej. Gdy już wszyscy się wybiegali, porobili zdjęcia i pozbierali muszelki, przystąpiliśmy do zwiedzania półwyspu. Poznaliśmy historię bohaterskiej obrony tych terenów. Zobaczyliśmy zniszczone bunkry i nagrobki polskich patriotów. Zwieńczeniem wizyty na Westerplatte było wyjście pod pomnik obrońców ojczyzny i wszystkich poległych na morzu w czasie II WŚ. Potem autobusem miejskim powróciliśmy do centrum miasta, gdzie zaczęliśmy zwiedzać starówkę. Na początku udaliśmy się do spichlerza, w którym obecnie znajduje się muzeum Miasta Gdańsk. Następnie poszliśmy pod Bramę Zieloną. Potem mogliśmy podziwiać zapierające dech w piersiach kamienice przy ulicy Długiej, która razem z Długim Targiem tworzy Trakt Królewski. Spacerując i oglądając Dwór Artusa, Fontannę Neptuna, Złotą Kamienicę, Dom Uphagena i Złotą Bramę dotarliśmy do Bazyliki Mariackiej, słusznie zwanej „koroną miasta ” . Po pokonaniu setki schodów, zdobyliśmy wieżę kościoła. Widok był fantastyczny. Gdańsk u naszych stóp, a w oddali Zatoka Gdańska. Potem idąc Ulicą Mariacką doszliśmy do Długiego Pobrzeża, a tam już mieliśmy parę kroków do naszego hostelu. Warto tylko dodać, że tej nocy również nie pospaliśmy długo…
Nazajutrz zwiedziliśmy Akwarium Gdyńskie, weszliśmy na „Dar Pomorza”- trójmasztowy okręt pełniący teraz funkcję muzeum. Potem pospacerowaliśmy po wybrzeżu, a następnie pojechaliśmy do Oliwy. Tam mieliśmy okazję przejść się urzekającą alejką w tamtejszym parku. Ostatnim punktem zwiedzania Trójmiasta była wizyta w Katedrze Oliwskiej. Niestety była ona częściowo remontowana więc nie zobaczyliśmy wszystkiego. W zamian za to mieliśmy możliwość posłuchania koncertu organowego. Koncert ten z pewnością różnił się od koncertów letnich czy rokowych…
Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni wróciliśmy do hostelu ,skąd udaliśmy się na dworzec i wróciliśmy do Małopolski.
Myślę, że nie tylko ja ale i wszyscy uczestnicy wycieczki uważają, że kształtująca się dopiero tradycja jesiennych wyjazdów jest naprawdę świetnym pomysłem. Po znakomitej wycieczce do Warszawy, ta również nie pozostawia nic do życzenia. Dzięki takim wyjazdom wracamy do Tarnowa bogatsi w nowe doświadczenia, wspomnienia i możemy pogłębiać swoje szkolne znajomości. Czekamy na kolejną tego typu przygodę w październiku 2011 roku.
Realację sporządził Piotr Foszcz (kl. II Gim)


Kategorie:
Archiwum, gimnazjum, Galeria
Autor:
admin
SSP2 Godło Rzeczpospolitej Polskiej Społeczne Towarzystwo Oświatowe